czwartek, 19 września 2013

Kiba x Naruto baj Kocur *nudzi mi się*

- Ach, Naruto... So, żeś narobił kretynie?! - wkurzył się Kiba.
Na jego głowę spadł kolejny odłamek budynku. 
- Haha - zaśmiał się nerwowo Naruto. - To tak niechcący - zaczął drapać się z tyłu głowy. 
- Ta, ta... Już każdy zna te Twoje "niechcący" - otrzepał się z kurzu.- Dureń - dodał pod nosem. 
- Ej! Słyszałem to! - krzyknął.
- Właśnie miałeś to usłyszeć. -.- Rusz tyłek! Pomogę Ci w naprawię. -.-
A jak to wszystko się stało? 
Nasz kochany Naruciak miał pomóc w znoszeniu do wioski niedawno złowionych... ryb. Gdy tak niósł całe pudło, nagle zauważył coś niepokojącego. Czarne długie włosy... Na pierwszą myśl przyszedł mu Orochimaru. Bez zastanowienia użył Rasengana. Dobrze, że akurat ta osoba pochyliła się, aby podnieść upuszczony pieniążek, bo inaczej nieźle by oberwała. o.e Wracając do niebieskookiego... Trafił on w ścianę spożywczaka. ;=; Przechodzący Kiba zauważył to i tak oto teraz razem próbują odbudować sklep.
Gwóźdź, deska. Gwóźdź, deska. Gwóźdź deska. I tak w kółko i w kółko...
- Nie musisz wcale mi pomagać - powiedział blondyn.
Brunet zignorował go i wbił kolejny gwóźdź.
Nastała chwila ciszy. Przyjemnej ciszy.
Niespodziewanie Kiba lekko się zaśmiał.
- Nee! Naruto! - zawołał.
Lisek spojrzał na niego zaskoczony.
Jego przyjaciel trzymał w ręku młotek. Nagle polizał go namiętnie.
Naruto momentalnie zrobił się czerwony na twarzy. Wyobraził sobie jakby to było gdyby Kiba w ten sposób zaczął lizać jego członka. Przeraził się samego siebie. Jak on mógł w ten sposób pomyśleć o swoim przyjacielu?
- Ale masz minę - zaśmiał się czarnooki.
Złotowłosy nie wiedział so powiedzieć. Poczuł ogromny przypływ ciepła. Serce biło mu strasznie szybko. Wszystkie gwoździe, które trzymał w ręce upadły mu na ziemię. Nie mógł się poruszyć. Dziwne uczucie zawładnęło jego ciałem.
- Nee!... Coś się stało? - spytał niepewnie Kiba.
Nie otrzymał odpowiedzi.
Powoli wstał i zaczął iść w kierunku kolegi.
Naruto zauważył to i począł w myślach modlić się do Boga, aby tutaj nie podchodził.
- Naruto... - powiedział cicho Inuzuka.
Uzumaki'emu stanęły łzy w oczach. Nie mógł spojrzeć nawet w jego stronę. Dźwięk głosu czarnookiego był jeszcze bardziej donośny niż wcześniej. Sparaliżowany klęczał z głową spuszczoną w dół.
Brunet przysiadł naprzeciwko niego. Ujął rękoma twarz Liska i złożył na jego pełnych wargach soczysty pocałunek. Wplótł swoje palce w jego włosy. Na chwilę przerwali, by zaczerpnąć powietrza.
- Kiba... - wyszeptał blondynek.
Chłopak uśmiechnął się jedynie i znowu go pocałował.
Było już ciemno. O tej godzinie zazwyczaj nikogo nie widywało się na dworze.
Czarnooki powalił go na ziemie. Będąc tak blisko siebie obydwoje czuli bicia własnych serc. Powoli zsuwali z siebie ubrania. W końcu pozostała tylko bielizna. Byli zdenerwowani, bo w końcu to ich pierwszy raz.
Nagle pewny siebie Kiba złapał za dłoń Naruciaka i powiedział:
- Zróbmy to.
W odpowiedzi otrzymał lekkie kiwnięcie głową.
Pośpiesznie zdjął resztki odzienia z nich obu.
Kolejny raz pocałował niebieskookiego i złapał go za męskość. Naruto delikatnie jęknął. Przechodziły ich silne dreszcze przyjemności. Kiba zszedł na poziom jego krocza. Bawił się penisem blondyna, tak samo jak młotkiem. On zaś jęczał oddając się rozkoszy.
Wreszcie strasznie pobudzony czarnooki wszedł w niego z impetem. Ciało Liska wygięło się w łuk. Z oczu gwałtownie wyleciały łzy. Krzyknął przerażająco. Brunet penetrował go dosyć brutalnie. Jednak po pewnym czasie ból przemienił się w błogość. Chłopacy nie zwracając na nic już uwagi zatracali się w tej pięknej chwili, pojękując przy tym niesamowicie głośno.
Doszli dosyć szybko. Naruto poczuł jak po jego ciele rozeszło się nasienie przyjaciela.
Zaśmiali się wyczerpani stosunkiem.
                                                       
                                                                    ~ * ~


Następnego dnia.
- Aua! Mój tyłek! - krzyczał Naruto.
- Przepraszam za to, że Cię rozdziewiczyłem - zaśmiał się Kiba.
- To wcale nie jest śmieszne!
- Nie no, wcale.
Wreszcie skończyli naprawę budynku.
- Nee! Kiba! Patrz - wskazał palcem Naruto na osobę z czarnymi, długimi włosami.
Nagle ów ktoś obrócił się akurat w ich stronę.
Ujrzeli brzydką wytapetowaną, z wielkimi ustami i malutkimi oczkami dziewczynę.
- Moje biedne oczy... - skomentował brunet zakrywając rękoma twarz.
Blondyn zaś skulił się w kłębek i zaczął trząść się ze strachu.

K: Taaa... Nudziło mi... Więc sobie tak napisałam. >.< Siedzę chora w domu i... Nie mam so robić. D: Do tego zainspirowała mnie Miley Cyrus swoją piosenką "Wrecking Ball". Mam nadzieję, że się podobało. xD Lizanie młotków robi niezłą galaretę z mózgu. O.e A i macie tutaj zdjęcie:

3 komentarze:

  1. Eeee... Okej 0.o

    "- Aua! Mój tyłek! - krzyczał Naruto.
    - Przepraszam za to, że Cię rozdziewiczyłem - zaśmiał się Kiba.
    - To wcale nie jest śmieszne!
    - Nie no, wcale."- najlepsze :P

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za zepsucie mózgu xD
      Tak fiem, fiem... Moja opowiadania są okropne. xD

      Usuń
  2. xDDDDDDDDDD Baka xD

    OdpowiedzUsuń