M: Witam wszystkich tu zebranych. Eeeee... *spogląda ślepo na tekst przed nosem* dzisiaj chciałabym napisać o... *przewraca kartki* o... paringu *kolejny raz przewraca kartki* majonez, jajko i kapusta. Że kurwa co? *patrzy w kamere jak idiotka* Co tu jest kuźwa... a no tak... *face palm* przecież to lista zakupów... jaka ze mnie baka... No dobra. Wracając do tematu *wyrzuca scenariusz za siebie* będę pisać paring o... o... sama nie wiem *kolejny face palm* *nagle dzwoni komórka* *wyciąga z kieszeni telefon*
Halo?
J: PISZ O SASODEI!!!
M: Okej ^.^
* * *
Rudowłosy chłopak wywlekł się niechętnie z łóżka i powędrował do kuchni. Zastał tam blondyna ubranego w czarne szaty. Przyglądał on zawartość lodówki z niesmakiem na twarzy.
- Co robisz, Deidara? - zapytał Sasori i ziewnął.
- Szukam czegoś do żarcia. Jest jeszcze wczorajsza pizza? - zamknął chłodziarkę i podszedł do chłopaka.
- Obawiam się, że nie. Może zamówimy chińszczyznę?
- Czemu nie... a masz przy sobie kase? - skrzyżował ręce.
- Nie wiem. Chodź ze mną - odwrócił się w stronę wyjścia.
- Po co? - westchnął.
- Pomożesz mi szukać kasy. Pewnie w pokoju Hidana znajdzie się niezła sumka.
Obaj powędrowali do sypialni siwowłosego, którego tymczasem nie było w domu. Zaczęli przeglądać jego rzeczy, poszukując czarnego portfela kolegi. Sasori znalazł pudło, do którego postanowił zajrzeć. Wyciągał wszystko po kolei, ostrożnie, aby nie zniszczyć żadnego z przedmiotów. W tym samym momencie blondyn przysiadł obok przyjaciela i zaczął bawić się jego włosami.
- Co ty robisz? - prychnął rudy.
- Czemu masz czerwone włosy? - mruknął Deidara.
- Nie wiem. Zapytaj się moich rodziców.
- To ty masz rodzine? - zdziwił się.
Sasori zmierzył go lekceważącym wzrokiem.
- Idiota - parsknął.
- Musieli robić niegrzeczne rzeczy...
- O czym ty, do cholery, mówisz? - załamał się psychicznie.
- Może my też zrobimy coś niegrzecznego? - blondyn zbliżył się do przyjaciela i ugryzł go w ucho.
- Hej! Co ty wyczyniasz, pojebało cie?! - Sasori zerwał się z miejsca i spojrzał na chłopaka pytająco.
- Chce cie - chłopak wstał i szepnął mu do ucha. Złapał kolege za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Potem ujął jego twarz w ręce i umieścił na jego wargach delikatny, namiętny pocałunek. Całowali się dopóki rudowłosy go nie odepchnął. Na koniec Deidare spoliczkował i wybiegł z pomieszczenia.
* * *
[M: Jak na razie napisałam tylko tyle, bowiem chce podciągnąć napięcie xD Ciekawość rośnie, prawda? xd Co się wydarzy w następnej części? Czy Sasori dojdzie do siebie po tym, jak Deidara zabrał mu ten pierwszy raz? Przekonacie się w następnym rozdziale!
J: Co ty do jasnej ciasnej wygadujesz?! Idź pisać dalej!
M: Już już ^.^'' ;-; xD]
To nie jest nawet długości jednej działki papieru toaletowego, ale okej ^_^. Fajne ^_^
OdpowiedzUsuńHaha xD Tak to jest jak się nie ma pomysłu ;-; xD
UsuńWIĘCEJ WIĘCEJ WIĘCEJ !
OdpowiedzUsuń