wtorek, 3 września 2013

Przygody Akatsuki część I

M: Witam, witam Was ponownie! *Japonia wchodzi na scenę* Macie zaszczyt znowu... eee... czytać te moje wypociny xD Które jakoś mi wychodzą, bo nabieram na nie weny ^.^ A wiecie jak trudno złapać wene? ;-; Przez całe wakacje nie mogłam napisać chociażby jednego posta! ;-; A teraz jak gdyby nigdy nic... przyszła! Tak, natchnienie we mnie weszło! xd Bez skojarzeń.
K: Tylko ty masz skojarzenia! *wydziera się zza kurtyny*
M: *rzuca mikrofonem w stronę Ameryki* Zamknij ryja! Morda w kubeł! *zerka w stronę publiki* Ach... moi drodzy *głupi uśmieszek* To jak? Zaczynamy? Chce dzisiaj napisać, a raczej rozpocząć mój FF o Naruto. Jak się już domyśliliście będzie o Akatsuki. Tak... tylko że... troche odmiennej akatsuki ^.^'' Wtf? Co ja pierdole? o.e Zaczynamy!

* * *

Legenda:
T - Tobi
D - Deidara
P - Pain
S - Sasori
I - Itachi
K - Kisame
Ko - Konan
Z - Zetsu
H - Hidan
Ka - Kakuzu
M - Meg
J - Jud
A - Kocur (Ameryka)

* * *

Pewnego słonecznego ranka...
T: Tobi is a good boy! Tobi is a good boy!
D: ZAMKNIJ RYJA!
T: Tobi is a good boy! Tobi is a good boy!
D: KURWA, TOBI, MORDA W KUBEŁ, CHUJU!
T: Tobi is a good boy! Tobi is a good boy! Tobi is a... *przestaje śpiewać, gdy zauważa nadlatującą doniczkę* *dostaje kwiatkiem w twarz*
Z: Ranisz mnie... *spogląda na wysypaną ziemię* A raczej mojego Adolfa... *podnosi roślinkę*
D: Zetsu, przestań nazywać swoje rośliny... *wzdycha*
P: Ogarnijcie się, debile. Próbuje się skupić.
T: Deidara walnął dobrego Tobiego kwiatkiem!*ryczy*
D: *podchodzi do zamaskowanego i podaje mu rękę* No już, wstawiaj. Przepraszam...
T: *cieszy sie jak dziecko* *przyjmuje pomoc blondyna*
D: *zza pleców wyciąga patelnie* *wali kolege w łeb*
T: *ponownie upada na ziemie*
D: No i mamy spokój do wieczora. A może i do jutra... *wyciąga z kieszeni scyzoryk* *szyderczo się uśmiecha*
P: Deidara przestań mordować Tobiego.
D: No co? *wzrusza ramionami* Ja tylko chce otworzyć puszkę... *idzie do kuchni*
Z: I co teraz będzie z moim biednym Adolfem? *z jego oczu tryskają dwa wodospady*
D: Przestań je tak nazywać!!! *wydziera się*
Ko: Nie przejmuj się Zetsu. Kupimy ci nowego przyjaciela *podchodzi do niego i kładzie mu rękę na ramieniu*
Z: *patrzy na nią ze smutkiem* Ale Adolf to był ten wyjątkowy...
Ko: No to... może pójdziemy na chińszczyznę?
Z: Jedzenie nie pomoże mojemu przyjacielowi...
Ko: Weź, idź się lecz, pierdolona roślino *bije go po łbie i idzie do lidera*
Z: Co za zdzira...
K: Słyszałam! *wydziera się*
Nagle do chaty wracają Hidan, Kakuzu, Jud, Ameryka i Meg.
H: Aaaa!!! *rozciąga się na wszystkie strony* Nareszcie w domu!
Ka: Zamknij morde, frajerze. A mogliśmy sobie nieźle zarobić... *płacze*
H: Ty ciągle tylko o jebanej kasie myślisz. Nic tylko money, money i money!!!
Ka: Bez pieniędzy nie miałbyś co żryć, idioto.
M: Dobra, już, uspokójcie się *wchodzi między nich i oddziela towarzyszy* 
A: Wiesz, że Itachi cie zdradza?
M: *obraca głowę o 180 stopni i robi głupią, ale smutną minę* Co ty powiedziałeś?
A: Itachi cie zdradza. Ze... *nie dokańcza, bo Jud zatyka mu usta ręką*
J: Ach... nie ważne *śmieje się jak idiotka*
M: *powraca do normalności* *kieruje sie do kuchni*
J: Pain! Wróciliśmy! *wchodzi do pokoju lidera* Hmmm... *zastanawia się* Widzę, że robicie 69 *wychodzi*
A: Co tam robią?
J: Znowu 69 *face palm*
A: CHCE TO ZOBACZYĆ! *wydziera się podekscytowany* 
J: *łapie Ameryke za nadgarstek* Uwierz mi... nie chcesz...
A: Chce.
J: Nie chcesz.
A: Chce.
J: Nie.
A: Tak.
J: Nie.
A: TAK!
J: NIE!!!
M: KURWA! MORDY W KUBEŁ! *wydziera się* *Jud i Ameryka wchodzą do jadalni* 
Nagle coś wybucha.
P: Co jest, kurwa?! *wlatuje do kuchni, zdyszany*
M: Deidara spieprzył nam obiad. *kaszle* *z kuchni wylatuje dym*
A: Co za pasztet... *śmieje się jak idiota*
J: Kompletny bęcwał. 
K: Idiota, jak ich mało.
H: Debil.
P: *face palm po raz kolejny* 
T: Kupka. Widze, że obiad jest już. Tobiasz być głodny... *wyjmuje z piekarnika jedzenie i zaczyna je wpierdzielać*
M: Pojebało go... *wzdycha*
Ko: Nie pierwszy raz.

* * *

[Koniec części pierwszej xd Tak to zakończyłam, bo weny już prawie brak ;-; Może jeszcze wróci ^.^'']



1 komentarz:

  1. J: Pain! Wróciliśmy! *wchodzi do pokoju lidera* Hmmm... *zastanawia się* Widzę, że robicie 69 *wychodzi*
    A: Co tam robią?
    J: Znowu 69 *face palm*
    A: CHCE TO ZOBACZYĆ! *wydziera się podekscytowany*

    Rozwaliłaś mnie tym xDDD

    OdpowiedzUsuń