M: *masuje się po karku* Kurwa, ale boli mnie szyja... *przestaje* *zaczyna walić w klawiature* Oczy mnie bolą... a jutro do szkoły... koszmar ;-; *totalna załamka* I w ogóle piórnik mi zginął ;-; szukałam nerwowo po całej chacie, ale się zorientowałam, że albo go zostawiłam w sql i nadal leży na ławce w sali, gdzie miałam polski, albo ktoś mi zajumał ;-; A bardzo mi się podobał ten piórnik :< *przeżywa*
J: PRZESTAŃ PIEPRZYĆ OD RZECZY!
M: Ale smutno mi :< Nie dosyć, że nowy rok szkolny, następna klasa... będę iść na olimpiade! Z anglika... będzie masa testów... będzie masakra... za tydzień kartkówka! A ja podręcznika nie mam ;-; Ja pierdole...
No, ale co tam xd Przeżyje się, nie? xD Przynajmniej spróbuje przejść tą klasę ;-;
* * *
Blondyn zirytował się, więc pobiegł za przyjacielem. Rudowłosy nie dał za wygraną, biegł szybciej od Deidary. W końcu, po jakimś czasie go zgubił.
- Sasori! - darł się niebieskooki. Nie wiedział, gdzie go szukać. Lecz zaraz domyślił się.
Powędrował do kuchni. Schylił się, aby zobaczyć, czy nie ma czegoś pod stołem.
- Wiedziałem - uśmiechnął się blondyn.
- Wyjdź! - krzyknął rudy z zarumienioną twarzą.
- Nie, ty wyjdź spod stołu - wyciągnął do niego rękę, a Sasori niechętnie przyjął pomoc. Stanął na przeciwko kolegi, lecz ciągle wpatrywał się w podłogę. Deidara położył dłoń na jego policzku i pogładził go delikatnie. Czerwonowłosy jeszcze bardziej się zaczerwienił.
- I czego sie rumienisz, idioto? - parsknął blondyn.
- Zamknij się - mruknął.
Niebieskooki zbliżył swoją twarz do przyjaciela i cmoknął go w czoło. Potem odparł:
- Chce cie. Nie możesz tego zmienić. Po prostu cie pragnę. Wiem, że ty również mnie - spojrzał mu głęboko w oczy, a na koniec umieścił pocałunek na jego wargach.
- Kocham cie - szepnął rudzielec.
* * *
- Deidara! To boli! Za szybko... Aaa! - po sypialni rozniósł się krzyk, przesiąknięty podnieceniem. - Nie wkładaj tak głęboko...
- Powinieneś mi dziękować. Właśnie robie ci dobrze - uśmiechnął się chłopak.
- A... ale...
- Tera robimy 69 - polecił.
- Nie wiem czy jestem gotowy...
Ale i tak udało się Deidarze namówić kochanka.
* * *
[Tak wiem, beznadzieja xd Ale co tam xd]
NIE PIERDOL BO CI SIĘ RODZINA POWIĘKSZY!
OdpowiedzUsuń