Mello x Matt (Death Note) by Kocur

Mello przechadzał się po sierocińcu. Przyglądał się ganiającym się na korytarzu dzieciom. Odruchowo gryzł tabliczkę mlecznej czekolady. Robił tak codziennie. Jego monotonne życie powoli zaczęło go irytować.
"Sierociniec dla uzdolnionych dzieci - myślał - gówno, a nie sierociniec. Nie ma w nim nic nadzwyczajnego. -.-" Z myśli nagle wyrwał go czyiś krzyk.
- Mello! Mello! - już dobrze wiedział kto jako jedyny mógł być taki upierdliwy.
- Czego kcesz? - spytał biorąc kolejnego gryza.
- Znowu zatrzymałeś się w tym samym miejscu - powiedział ze zmartwionym wyrazem twarzy. - Może powinieneś skończyć z tą czekoladą? Przez nią tylko mózg Ci się lasuję >.< - zaśmiał się.
- Pierdol się - popchnął go i wszedł do swojego pokoju.
Ten upierdliwy chłopak był jego przyjacielem i jednocześnie współlokatorem. Ostatnio strasznie go wkurzał. Nie dość, że budząc się musiał oglądać jego mordę, to jeszcze teraz bez przerwy za nim łazi.
- Hej! Nie obrażaj się! - wbiegł za nim do pomieszczenia.
- Wkurwiasz mnie - wyznał lekceważąco nie patrząc mu nawet w oczy.
- L byłby zły słysząc te wszystkie przekleństwa - mówił odpalając jednocześnie papierosa.
- Także byłby zły widząc Ciebie z petem w ryju - wstał i zabrał mu fajkę.
- Ej! Oddawaj! Równie dobrze mógłbym Ci zabrać tą Twoją czekoladę, ciekawe jakbyś Ty się wtedy czuł - krzyczał próbując odzyskać rzecz z powrotem.
- A jeśli Ci go oddam ... Będę miał z tego jakąś korzyść? - spytał z szyderczym uśmiechem.
- So masz na myśli ? ... - zapytał robiąc jeden krok w tył.
Ten unik nie przeszkodził Mello w przyciągnięciu go na poprzednie miejsce. Gwałtownie złapał go za szyję  i namiętnie lecz krótko pocałował.
- Mello ... - wyszeptał zdziwiony i cały czerwony na twarzy.
- Tfu ... Będąc tak blisko zbyt mocno cuchniesz dymem papierosowym - skomentował krzywiąc się.
Już miał od niego odejść, gdy nagle Matt złapał go za rękę.
- Nie ... Nie odchodź ... - wypowiedział przez łzy niemal szepcąc.
- Matt? So Ci odjebało? - zdziwił się blondyn.
- Nie odchodź - powtórzył wtulając się w niego.
Mello nie wiedział so ma zrobić. Jego czerwonowłosy, pojebany i aż za bardzo optymistyczny przyjaciel właśnie płakał w jego ramionach.
- Już ... Dobrze? - pogłaskał go po głowie.
Matt spojrzał na niego. Jego ... Oczy. Coś było z nimi nie tak. Jeszcze nigdy nie widział w nich tyle bólu i samotności.
- Mello ... Nie opuszczaj mnie.
Czekoladoholik patrzył na niego nie wierząc w te słowa. Nagle zaśmiał się rozbawionym tym cały cyrkiem.
- Matt ... Matt ... Matt ... - pokręcił głową. - OGARNIJ SIĘ IDIOTO! - wrzasnął.
Czerwonowłosy ze zdziwienia otworzył usta.
- Skoro kciałeś się pieprzyć trzeba było tak od razu - uśmiechnął się złowieszczo złotowłosy.
Rzucił młodym palaczem o łóżko.
- Ale za nim to zrobimy ... Wróć do normalnej formy bekso! - zmarszczył brwi.
Chłopak na którym siedział okrakiem pośpiesznie otarł łzy rękawem.
Mello pocałował go, a potem wsadził dłoń pod jego bluzkę. Gdy ją ściągał zaczął się śmiać. Matt także zaśmiał się. Cała ta sytuacja była dla nich czymś strasznie zabawnym.

~*~

- Mello nie wpychaj go tak mocno! - krzyknął Matt wyginając się w łuk.
- Oj zamknij się ... - odparł zdyszany Mello.
- To, że jesteś starszy o rok nic nie znaczy ... - odparł zdenerwowany czerwonowłosy.
- A właśnie, że znaczy - zaszeptał mu do ucha liżąc je lekko.
Nastolatkowie coraz częściej spędzali właśnie w ten sposób swój wolny czas. W zasadzie można było oficjalnie nazwać ich parą.
Zmęczeni stosunkiem opadli na łóżko.
- Matt ... Ucieknijmy stąd - powiedział blondyn.
- Z Tobą mogę pójść wszędzie - odparł i podał mu tabliczkę czekolady.
Po pokoju rozległ się pusty dźwięki odłamywanego kawałka ulubionej słodkości.

Kocur: Witojcie! Tak to ja Kocur. Napisałam ten o to paring ponieważ ... Jakby to tak ładnie powiedzieć? WKURWIŁAM SIĘ NA INTERNET. Czytałam już miliord fanficzków na temat Mello x Matt i zazwyczaj fani przedstawiają Matt'a jako seme. TAK NIE MOŻNA! To Mello jest tutaj buntownikiem. :<
Jud: Ktoś kto je czekoladę musi być seme!
Kocur: Prawda! <3 Mam nadzieje, że Wam się podobało. xD