Jud wchodzi do sklepu o nazwie Intermarche z zamiarem kupienia czekolady, gdyż tamtą już wżarła. Podchodzi do stoiska a tu nagle ktoś rzuca się na nią, po czym obrywa martensem.
- AUA! - krzyczy Kocur upadając na stoisko z Frugo. Butelki spadają na podłogę.
- CO PANI WYPRAWIA?! - wydziera jakaś dziewczyna w stroju pilnującego porządku w sklepie.
- Sprzedaję korniszo... MEG?!
- Nie, święty Mikołaj >.< - wzdycha tamta.
Nagle Kocur zaczyna tańczyć coś co wyglądało jak... chłopaki z Łan Gejrekszyn tańczą w teledysku do Łan Łej Or Enader. Akurat za nią przechodzi Hong Kong.
- CO TY TU ROBISZ?! - drze się Jud rzucając się jej na szyję.
- Kupuję colę i mentosy xDDD
- BĘDZIE ROZPIERDZIEL?! - podnieca się Megumi.
Kiwamy wszystkie trzy głowami.
- ZRZUCAMY SIĘ!
~*~
Na parkingu przed kościołem, gdy akurat mszy nie było, stoją cztery dziewczyny z otwartą paczką mentosów i 2litrową colą.
- Dobra... która otwiera? - pyta Hong Kong wskazując na butelkę. Ochoczo zgłasza się Kocur.
Ameryka chwyta butelkę i powoli otwiera, ale niestety nie zdąża zakręcić przed wybuchem i cała się oblewa.
Meg, Jud i Erza patrzą na nią... patrzą... i nagle... padają ze śmiechu.
- Ej, to nie jest śmieszne >.<!
- Jest!! XDDDDDDD - ledwo wykrztusza Judith.
Gdy się w końcu uspokajają stawiają butelkę na środku. Odważna Erza wkłada do niej mentosy a po chwili wszystkie spieprzają.
[J: TAAAAK! JUDITH WRESZCIE RUSZYŁA SWOJĄ LENIWĄ DUPĘ I COŚ NAPISAŁA! JEEJ! ^.^
M: Już się tak nie podniecaj...
J: *wyjmuje sekator i kosiarkę* Chcesz coś jeszcze dodać? <.< Jakieś ostatnie życzenie? <.<
M: Nie! ^^" *stres*
J: No to pożegnaj się ze światem...
M: *zwiewa*
J: Paa :3 *goni ją*]
Genialne spotkanie XD
OdpowiedzUsuńAle wiesz ... To trochę bezsensu, że zapierdoliłam do Jędrzychowa po to tylko żeby tańczyć w Intermarche. xDD
A czy ty robisz coś z sensem ? -.-
Usuń